literature

BNZR 1983 Dwu braci

Deviation Actions

wilkolak66's avatar
By
Published:
320 Views

Literature Text

BAŚNIE NARODÓW ZWIĄZKU RADZIECKIEGO 1983



BAŚŃ O DWU BRACIACH – baśń rosyjska

Byli dwaj bracia; Biedny Iwan i bogaty Alosza. Bogaty miał dużo ziemi i wielkie stada owiec, a biedny – jak to biedny  - bywały dni, że nie miał nawet kawałka chleba.
Pewnego dnia Iwan nie mógł już dłużej słuchać płaczu swych głodnych dzieci i poszedł do bogatego brata prosić o chleb.
- Daj mi, bracie, choćby małą miarkę mąki, dzieci puchną z głodu.
- Wynoś się – ofuknął go Alosza – jeszcze mi tu dzieci przestraszysz, ty głodomorze!
Wrócił Iwan głodny do domu.
- Pójdę w świat, żono, szukać chleba.
Żona odprowadziła Iwana za miasto, a sama wróciła do chaty. Przeszedł dzień, zapadła głucha noc. Położył się biedak pod samotnym drzewem u stóp góry wysokiej. Wtem usłyszał szum skrzydeł. To przyleciały trzy wielkie ptaki i przemówiły ludzkim głosem:
- Słyszeliście, że za górą za lasem wyschło wszystko – źródło, ruczaje i rzeki, a ziemia nic nie rodzi. Biedni ludzie mrą jak muchy. A gdyby ktoś odwalił kamień, który leży koło młyna, wtedy znów trysnęła by woda. Zapełniły by się studnie, strumyki i rzeki, a ziemia znów rodziła by zboże.
- To jeszcze nie wszystko - zahuczała sowa. - Mówią, że w pałacu królewna jest bliska śmierci. Uleczyć ją może tylko cudowna żaba. Siedzi ona pod zielonym kamieniem u źródełka, co bije w ciemnym borze, a taką ma czarodziejską moc, że gdy tylko królewna na nią spojrzy – wnet wyzdrowieje.
Poświergotały jeszcze ptaki między sobą, a o brzasku poleciały w swoją stronę.
Iwan wstał, wziął tobołek na plecy i wyruszył w drogę. Kogo tylko spotkał, wypytywał o kraj, gdzie rzeki wysychają, a drzewa i ludzie padają od spiekoty. Długo, długo wędrował, zanim przyszedł do tego kraju.
Obstąpili go chłopi i nuż narzekać na swoją dolę.
- Nie poskąpimy ani zboża, ani bydła, ani ziemi, byle tylko nasze rzeki i studnie znów wypełniły się wodą.
Zamyślił się Iwan i rzecze:
- Dobrze, kochani ludziska, damy sobie jakoś radę, ale trzeba mi dwudziestu chłopa do pomocy.
Zebrał ludzi i poszedł tam, gdzie leżał olbrzymi kamień.
I dalejże go podważać! Zadrżał głaz i poruszył się, a tu jak spod niego nie trysną strumienie wody, jak nie zagadają źródełka... Aż chłopi krzyczą z uciechy. Popłynęły z gór rwące potoki, ożyły z szumem rzeczki, a głębokie studnie napełniły się po brzegi wodą. Uszczęśliwieni mieszkańcy zaczęli znosić Iwanowi, co mieli najlepszego. Stada bydła spędzili, stos złota u nóg Iwanowi usypali. Konia mu pięknego przywiedli. Wsiadł Iwan na konia i pojechał. Jedzie, jedzie, a wszystkich po drodze pyta:
- Gdzie jest ciemny bór, w którym zaczarowane źródełko spod zielonego kamienia bije?
Długo wędrował Iwan przez góry i rzeki, zanim przybył do ciemnego boru.
Znalazł zaczarowane źródełko, głaz zielony odwalił, żabę w zanadrze schował, Jedzie, jedzie, a kogo spotyka po drodze, pyta:
- Gdzie jest pałac królewski, w którym umiera królewna?
Długo wędrował przez góry i lasy, zanim przybył do tego pałacu. A w pałacu taka chuda, że strach na nią spojrzeć. Mówi król do Iwana:
- Czy to prawda, że możesz uzdrowić mi córkę?
- Mogę – odrzekł Iwan.
- Oddam ci pół królestwa, spełnię każde twoje życzenie, jeśli tego dokonasz.
Zgodził się Iwan. Podszedł do łoża umierającej królewny, wyjął z zanadrza żabę zaczarowaną. Gdy tylko królewna spojrzała na żabę, zerwała się z łoża, jakby nigdy nie była chora. Uszczęśliwiony król dał Iwanowi połowę swego królestwa, sześć koni, karetę i dużo złota. Iwan wsiadł do karety i ruszył do domu. Gdy zajechał przed chałupę, rodzona żona go nie poznała.
- Mój Iwan był biedny – gdzie mu tam do koni i karety.
Wtedy Iwan opowiedział żonie, jak wybawił ludzi od posuchy, jak znalazł czarodziejską żabę i jak ocalił królewnę od śmierci.
Wieść o tym rozeszła się po całej wiosce. Nie minęły trzy dni – przychodzi Alosza.
- Bracie, zaprowadź mnie w to miejsce pod górą i zostaw mnie samego w tym lesie, gdzie siedziałeś przez noc. Może i ja będę miał karetę i konie.
Iwan spełnił życzenie brata. Gdy się tylko ściemniło, zostawił go pod drzewem u stóp góry.
Siedzi, siedzi Alosza i czeka. Zbliża się północ. Przyleciały trzy kruki i dalejże krakać:
- Słyszałeś, tam pod górą siedzi złoty człowiek. Zaraz przyjdzie straszna burza, piorun rozerwie go na kawałki i nic z niego nie zostanie, Kra, kra, kra! - rozkrakały się kruki i zaczęły ostrzyć dzioby o pień drzewa.
Przestraszył się Alosza, wziął nogi za pas i ledwo żywy powrócił z niczym do domu.
A Iwan żyje dotąd jak król i chleba ma do syta.
Ciekawa zbieżność imion fani Hetalii wiedzą o co mi chodzi ;)

Postawiłam sobie za cel przepisanie całej książki („Baśnie narodów związku radzieckiego” wydane 1983 r. w Warszawie), więc przepisuję, licząc na to, iż może, któreś z opowiadań tam zamieszczonych komuś się jednak przypadkiem spodoba.




ŚNIEŻKA – baśń rosyjska -> wilkolak66.deviantart.com/art/…

ŚMIERĆ-KUMA – baśń łotewska -> wilkolak66.deviantart.com/art/…

O MĄDRYM HRYĆKU I CHTRYM DZIEDZICU – baśń ukraińska -> wilkolak66.deviantart.com/art/…

O KRUKU, LISICY I O KRÓLOWEJ MORZA - baśń sybweryjska -> wilkolak66.deviantart.com/art/…

O IWANUSZCE-GŁUPTASKU – baśń rosyjska według Afanasjewa -> wilkolak66.deviantart.com/art/…
© 2014 - 2024 wilkolak66
Comments1
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
dark-secret1's avatar
Też zauważyłam to o czym piszesz w opisie^^